Czy posiadanie pasji albo przynajmniej hobby jest sprawą
oczywistą? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Dlaczego tak uważam? Takie zdanie wyrobiłam
na podstawie własnych doświadczeń. A jakie one były? O tym nieco później.
Myślę, że odpowiedź na pytanie otwierające ten wpis
trzeba zacząć od zdefiniowania, czym są dla nas hobby i pasja. Według mnie
hobby oddaje mniej więcej tę samą ideę co pasja, lecz w lżejszym, mniej nasyconym
wydaniu. A pasja? Na pewno nie musi równać się czynnościom, którymi wypełniamy
czas wolny. Dokładniej mówiąc – fakt, że regularnie oddajemy się jakiejś
aktywności w wolnym czasie nie oznacza jeszcze, że jest ona naszą pasją. Co to
oznacza? Dla mnie tyle, że na przykład przez lata czytałam powieści kryminalne
i uwielbiałam to robić, lecz nigdy nie uważałam, że są moją pasją ani nawet
hobby. Dlaczego? Ponieważ moje obcowanie z książkami było jednostronne – po
prostu je czytałam, i nic więcej. Nie czyniłam zaawansowanych poszukiwań, by
znaleźć nowe pozycje, nie przeglądałam ani nie publikowałam „recenzji” na temat
przeczytanych powieści, nie chadzałam na spotkania z autorami, nie bywałam na
targach książki, nie próbowałam sama pisać, nie zastanawiałam się nad procesem
powstawania i wydawania książki. I pozostając przy moim przykładzie – te
wszystkie „nie” są według mnie przeciwieństwem pasji. Pasja (a w łagodniejszym
wydaniu hobby) to moim zdaniem regularne oddawanie się pewnej dziedzinie z różnych
perspektyw i poprzez różne czynności. To miłe uczucie w żołądku, gdy się o tym
myśli. To zainteresowanie i uśmiech na widok czegoś, co z naszą pasją się
wiąże. To szukanie rozwoju, doskonalenie umiejętności i wiedzy na dany temat.
To dzielenie się i wymiana z ludźmi z tego samego kręgu zainteresowań. To po
prostu uczucie, że „mi się chce” i nie ma znaczenia, czy będzie z tego jakaś
korzyść czy nie. Jasne, że w naszej „relacji” z pasją – podobnie jak w relacji
z najbliższym nawet człowiekiem – zdarzą się gorsze ‘’ciche’’ dni. Kiedy
będziemy zmęczeni, chorzy, borykający się z ważniejszymi problemami albo po
prostu przesyceni. Ale miną, w przeciwieństwie do naszego zamiłowania wobec danej
dziedziny.
I tu czas wrócić do pierwotnego pytania, od którego
zaczyna sie dzisiejszy post: czy łatwo to hobby, tę pasję znaleźć ? Z dwóch
powodów sądzę, że nie.
Po pierwsze, jeśli zgodzić się z moją definicją, pasja
czy też hobby wydają się nieco od nas wymagać: czasu, wytrwałości,
regularności, często mniejszych lub większych nakładów finansowych (np. na
niezbędny sprzęt, materiały itp.), wysiłku intelektualnego do nauki. Chyba z tą
wytrwałością i regularnością może być najtrudniej, bo komuż z nas nie
przytrafił się w życiu słomiany zapał, który wypalał się w ciągu kilku dni
(albo i prędzej)?
Po drugie uważam, że aby trafić na dziedzinę, która
wciągnie nas bez reszty, potrzeba jednak trochę szczęścia. I znów posłużę się
przykładem relacji międzyludzkich. Z hobby jest trochę jak ze znalezieniem
partnera do związku: musi zaiskrzyć. To, czy spotkamy osobę, z którą nas ta
iskra połączy, nie do końca zależy od nas. Do pewnego stopnia możemy zwiększać
pawdopodobieństwo takiego spotkania, ale nigdy nie mamy pewności, czy akurat
nam się przydarzy. W przypadku hobby jest podobnie – potrzeba trochę szczęścia,
żeby trafić na coś, co będzie nas kręcić. Od dzieciństwa próbujemy przecież
różnych rzeczy albo czynności, a ile z nich staje się naszym hobby? W dodatku
nawet jeśli jakiś obszar wydaje nam się interesujący i widząc go „z boku” przeczuwamy,
że mógłby stać się naszym „konikiem” lub wręcz przeciwnie – uważamy, że jest
absolutnie nie dla nas, nigdy nie możemy być pewni, co poczujemy, gdy naprawdę
go dotkniemy (czytaj wykonamy choćby jedną czynność z tego obszaru). Tak samo
jak rzadko kiedy tylko patrząc na kogoś będziemy w stanie stwierdzić na 100%,
czy jest szansa na coś więcej. Z reguły potrzeba rozmowy, wzajemnego poznania,
by określić, czy z tej mąki będzie chleb ; ) Wkręcenie się w pasję działa na
podobnej zasadzie: trzeba przeczytać choćby tę jedną książkę (że powrócę do
wcześnieszego przykładu), by literaturę przyjąć lub odrzucić jako potencjalne
hobby.
Skoro więc w natłoku ogólnostępnych możliwości odszukanie
swojej pasji nie jest wcale takie oczywiste, jak ma zabrać się do tego ktoś,
komu jednak zależy na jej znalezieniu? W następnym poście przedstawię Wam moje
rozważania na ten temat, dodając nieco ze swoich doświadczeń : )